Gdzieś pomiędzy pieluszką, a karmieniem…

Witajcie!

Od kilkunastu dni jestem szczęśliwą mamą! 😀 Nie będę się wdawać w szczegóły ostatnich wydarzeń, ponieważ nie każda z Was jest mamą i niekoniecznie musi być tym zainteresowana. Są to także bardzo emocjonujące i osobiste przeżycia, które będę trzymać głęboko w sercu. Dziewięć mięsięcy ciąży oraz poród stworzyły między nami niesamowicie silną i nieprzerwaną więź. Jestem na zabój zakochana w swoim dziecku i naprawdę nie sądziłam, że można kochać aż tak mocno….

Mój czas jest aktualnie bardzo mocno ograniczony. Cała doba kręci się w okół maleństwa, lecz musiałam znaleźć chwilę, żeby się chociaż z Wami przywitać i powiedzieć, że mam się świetnie 🙂 Pobyt dość długi w szpitalu oraz pierwsze dni w domu z dzieckiem, to czas gdzie makijaż był absolutnie na drugim miejscu. Zresztą domyślacie się jak się wygląda po kilku nieprzespanych dobach 😉 Nie ma co pokazywać 😀 Tej nocy to tatuś pełnił dyżur więc dziś postanowiłam sprawdzić, czy pamiętam jak się wykonuje makijaż 🙂 

Dzisiaj propozycja już dobrze Wam znana. Na powiekach paleta Zoeva Cocoa Blend, na ustach Dose of Colors sand. Ależ się stęskniłam za moimi rzęsiskami 😀 😀 Teraz jestem przede wszystkim mamą, lecz od czasu do czasu trzeba poczuć się także znowu kobietą 😉 Prowadzenie bloga również po części mnie do tego obliguje oraz motywuje 😉 Nie ma opcji, żebym wskoczyła w rozciągnięty dres 😉 Jestem tu dla Was i wciąż pragnę prezentować się nienagannie oraz zgłębiać wspólnie z wami kolejne tajniki makijażu.

Niedawno się zorientowałam, że kupiłam niewłaściwy kolor korektora anti age z Maybelline. Mianowicie zamiast light, zamówiłam sand Od kilku postów go stosuję  i dopiero to zauważyłam. Jeśli chcecie uzyskać piękny efekt rozświetlenia i wzmocnić konturowanie, zdecydowanie lepiej sprawdzi się light.

Jest już nowa paleta od Zoevy i mam nadzieje wkrótce stać się szczęśliwą posiadaczką. Będą kolejne propozycje 🙂 Pędzę do swoich obowiązków, ale obiecuję odzywać się jak najczęściej  🙂

Całuję!!!