Makijaż pod tytułem „kawa z mlekiem”

Odkąd prowadzę bloga dokładam wszelkich starań, aby co weekend zamieścić dla Was post. Niebawem wiele się zmieni w moim życiu i może zapanować lekka dezorganizacja. Póki co każdą wolną chwilę staram się poświęcić dla Was i czynię to z ogromną przyjemnością.

Dzisiejszy make up określiłabym jako „kawa z mlekiem”. Za sprawą kolorów cieni nasuwa się takie skojarzenie. Oprócz tego cień marki Avon jaki zastosowałam w załamaniu górnej powieki oraz na dolej nazywa się „mocha latte” 🙂 Zdjęcia bez filtrów!

DSC00423.JPG

Na ruchomej górnej powiece znajduje się kremowy cień z palety Zoeva Cocoa Blend, oraz pigment marki Make up Revolution, o którym była mowa w dwóch poprzednich postach. To co przywołuje skojarzenie kawy z mlekiem, to także połączenie czarnego eyelinera z białym marki Revlon, który stosowałam w makijażach z wakacji.

DSC00410.JPG

DSC00412.JPG

DSC00422.JPG

W wewnętrznym kąciku oka wykonałam krótką kreseczkę czarną konturówką. Przy makijażach z wykorzystaniem jasnych cieni, srebrnych nieźle się to prezentuje.

DSC00424.JPG

SONY DSC

Na ustach mam Dose of Colors sand, bez domieszek. To zdecydowanie mój odcień tej zimy.  Stosuję go w prawie każdym makijażu. Neutralny, nie za jasny, nie za ciemny kolor od razu zdobył moje serce.

SONY DSC

DSC00419.JPG

Dwa zdjęcia z telefonu, z filtrem.

WP_20170121_002.jpg

WP_20170121_003.jpg

Ciąża to nieustanne szukanie w sobie siły i wytrwałości w zmaganiu się z torpedującymi dolegliwościami, które nękają każdego dnia przez wiele miesięcy. Ciąża to bezustanny lęk. Lęk o zdrowie swoje i dziecka, lęk związany z nową jakże odpowiedzialną rolą, o której nic się nie wie. Lęk dotyczący porodu, lęk związany z tym jak bardzo zmienia się dotąd znane nam ciało. Naprzemiennie następujące po sobie wyczerpanie oraz lęk…

Nieprawdopodobne jest to, jak w tak piekielnie trudnym stanie można jednocześnie odczuwać wszech ogarniające szczęście. Zadziwiające jak to, co każdego dnia nas wycieńcza jednocześnie daje tak ogromną siłę.

Czekam z ogromną niecierpliwością na kres zwieńczony najwspanialszą nagrodą, jaką można sobie wyobrazić. Nagrodą, dzięki której w sekundzie zapomnę o tym, co dzisiaj nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Wiem z całą pewnością, że będzie to najpiękniejsza chwila mojego życia…

wp_20170119_011

WP_20170121_011.jpg

 

 

4 uwagi do wpisu “Makijaż pod tytułem „kawa z mlekiem”

Dodaj komentarz